5.80 plus vat

Pijąc żubrówke no nie do końca jesteś patriotą zysk idzie do Rosjanów właściwie to nie mamy nawet swojego alkoholu tak w 100 %

A kto im sprzedał żubrówke tego to już nie napisałeś?

nie bede komentowal bo naprawde moze mi nerw wysiaść ,dlatego co zrobili przez ostatnie 30 lat .https://www.youtube.com/watch?v=k1ZiKc9-R7c

Taki człowiek jakby Prezydentem był wiedziałby gdzie za obrazem jest pył ,a teczka Premiera to dla niego odpowiednia zawodowa życia sfera.

Toksyna, a Ty znasz kogoś wartościowego/produktywnego, który do polityki by się rwał?

Wybór nie ma być lepszy, a racjonalny. U mnie mniej Ursusów niż u Stanisława, ale On kilka lat starszy, więc i z tego tytułu więcej mieć ich może. Kilka miesięcy temu, rozważałem zakup nowego pomocniczego ciągnika, bo mi się zamarzyło fotel dmuchany mieć, klimkę i ciut ciszej w kabinie niż do tej pory, coby radio podczas oprysku czy nawozu rozsiewania dobrze słychać było. Z założenia ciągnik miał być w prostocie prosty, bez zbędnych bajerów, byle z rozsiewaczem 2,5 tony latał i opryskiwaczem ponad ton 6. Wycenił mi handlowiec 125 km, na 309 tyś. Powiedziałem, że 290 zaakceptuję. To On, że 299. To ja Mu na to, że przemyślę. Przekalkulowałem i wyszło, że fotel grammera, plus klimatyzacja, którą znajomy majster od tego na około 7 tyś wycenił, plus nowe uszczelki, plus nowe dodatkowe maty wygłuszające, będą o około 135 tysięcy tańsze, niż nowy ciągnik z „modernizacji”. Grammera w ubiegłym tygodniu kurier przywiózł, a w przyszłym będziemy już na konkret klimatyzację mierzyć.

W Niemczech bez plusów.....

Można i tak. Tylko pogratulować, pomysłowości. Mogłeś założyć jeszcze amortyzowaną oś.

A u nas asf o sobie przypomniał
2000 loch do utylizacji plus reszta obsady

Na jutro mam dogadane 70 szt po 7.10 za E

Loyer, no mimo wszystko dziękuję, bo jako słowa uznania Twoje odbieram, z tym, że ja nie pomysłowości sobie gratuluję(bo tu akurat niczego nowego nie wymyśliłem), a tych 135 tysięcy, które w kieszeni zostały, bo jak mniemam, dużo ciekawszych doznań za tę kwotę doświadczyć można, niźli te, wynikające z miękkiej ośki posiadania
A apropo miękkiej osi, to jeśli w sposób sensowny jesteś w stanie uzasadnić celowość jej posiadania w ciągniku, którego prędkość robocza mieści się w przedziale między 7, a 11 km/h, dodatkowo nie ma potrzeby poprawiania jego trakcji, ponieważ wykonywane czynności nie wymagają dużej siły uciągu, a w dodatku uprawa od lat prowadzona jest w systemie bezorkowym, co powoduje, że pola są mniej wyboiste niż trasa s3 w woj lubuskim, to przemyślę Twą sugestię i kto wie, może swojego 1634 w amortyzowaną oś doposażę. Jeśli uzasadnisz.

Gdzie?

Lubuskie

bezbarwny - jak to liczysz źe tylko 135 i jeszcze jedno klima do traktora co tylko nawozy rozrzuca i z opryskiwaczem biega -nawozy w lipcu rzucasz a opryski w upały robisz???????????????????????? bo nie mogę się tu uzasadnienia tej klimy doszukać??????????????

dobrze jak chodza sprzety, gorzej jak masz stare trupy, jest robota a ni ma czym jechać, juz to przerabialem, choc i z nowymi sprzetami roznie bywa, no ale jak narazie chodzą, koszty spore, ale uzywki wg mnie nie warte uwagi 10 letn9e sprzety z zahodu to 10000 h +, jak dla mnie to 10-15 lat roboty do takiego przebiegu, naprawy tez drogie, o ursusach i mtztach nie chce slyszec, zdrowie jedno, kregoslup też

no i zachodni z takim przelotem tez tani nie jest, do tego dozuc nowe lacze, czesto pnematyke jak francuz, i sie robi 100-150 tys mniej jak za nowy, a ze poszedl na zachodzie, cos go musiało już zabolec. Co do nowych sprzetow tez mnie nie zachwyca ta ilosc elektroniki, i ilosc ekologicznych dodatkow typu dpf czy scr, ale na dłuższą mete duże gospodarstwa nie uciekna od tego bo nie bedzie czym robic

Teoretycznie masz racje z jednym małym ale -do stanu użytkowego trup jak to nazwałeś można tylko doprowadzić i to raczej świadczy o właścicielu a nie o doprowadzonym do ruiny sprzęcie bo ten to raczej ofiara.

Nemezis 135, bo z „modernizacji”
Turbo, takiego nowego zachodniego też mam. Czujnik położenia wału 1500 zł, a przegląd na 1200 godzin 7 tysięcy z haczykiem netto a, i amortyzowaną oś ma Loyer i sześć cylindrów i km ponad 200, a kosztował kilka lat temu, bezmała tyle, ile dzisiaj te z czterech cylindrów i pojemności ciut większej niż w aucie mam, wyżyłowane 125 km
Co do Ursusa. 1634 z 96 roku jest, ma ponad 7 tyś mth, podobno najbardziej awaryjną trzy biegową skrzynię(która jeszcze nie wiem jak w środku wygląda), oryginalne wtryskiwacze, nietkniętą farbę na szpilkach głowicy i śrubach miski olejowej. Wymienione uszczelnienia na wzmacniaczu po około 5 tyś mth, przy okazji mikropompa i tarcza sprzęgła i cylinderki. W tym samym czasie wymienione uszczelnienia na podnośniku, półosiach tylnych plus łożyska na nich(bo się nadzwigały) i tarcze hamulcowe. To tyla z poważnych napraw złomowatego 25 letniego ciągnika, o którym nowocześni rolnicy słyszeć nie chcą

nie powiem zebym jakos nadzwyczaj dbal o sprzet, ale wszystko robie na czas oleje filtry, co rusz sie przesmaruje, i jak nowe kupione to te 10 lat sie robi bezwiększych awari, a kupilem fenda 515 z 96 r, to dalem 100 tyś, 50 włożyłem i dalej nie wiem kiedy co pierdolbie, dlatego w zeszlym roku kupilem nowego i narazie 700h bez awari, wsiadam i robię, tak samo mam malego jd z 2015 r takiego pomocnika i jak narazie 3400h i robi, choc w nim juz byla robiona pompa i wtryski, podobno wada fabryczna, ale to rzedowka wiec remont zamknal sie w 4000 pln, bo cr to jeden wtrysk tyle

bezbarwny-Skrzynia 3 czy 4 w ciężkiej serii ursusa w zasadzie nie do zajeb....nia pod warunkiem że właścicielowi zapali się lampka że w ursusach wymienia się olej co ileś tam godzin ale nie rzadziej niż raz na .............. a nawet istnieje coś takiego jak fitry o taśmie nie wspominająć a wytłumaczyć cos takiego użytkownikowi co zaspawał żółwia to jak walenie warkoczem o beton przez łysego.

Turbo ja nie pije do ciebie ale przyznaj racje że jak polski rolnik kupi zachodni sprzęt to dziwnie szybko się uczy że trzeba to i owo przy nim zrobić co nie ma miejsca już przy innym sprzęcie,

Olej , olej chłopy : w ciągniku najważniejszy jest olej.

pewnie maszyna to tylko maszyna, mam i polskie sprzety, z mandama np gruber i jest bajka, beczkę z agromax i tez chodzi, przyczepe zrobiona na wzor fliegla z auto agro i tez bajka jak na 7 lat, ale do ciagnikiw polskich to nie mam zaufania

talerzowke z grano system tez fajnie robote robi i dziala a juz pare haktarow przewalila, ale mam ciagany opryskiwacz biardzki, to jest juz ruina i porażka totalna

Beczkę z AgroMax ile lat już masz? I jaka pojemność?

20 tys, drugi rok lata

Są rzeczy polskie, które dają radę i nie warto przepłacać. Przyczepy, talerzówki.

Natomiast cała paleta maszyn do uprawy bezorkowej, siewników, mulczerów, opryskiwaczy ciąganych, rozsiewaczy itp to już ryzyko choć w ostatnich latach mocno się nasi producenci rozwinęli w tym zakresie i sporo ciekawych maszyn pojawiło się na rynku.

Co do traktorów zależy jak się trafi. Teoretycznie np 7530 kupisz w super stanie pniżej 200tys a nowy pół bańki więcej.
Psują się rzadziej, komfort dużo większy ale jak już coś j...e to zaboli. Na skrzynie w mccormicku xtx 30k nie starczyło.

Miałem 1634 z trzy biegową skrzynią, porażka totalna. Na przełożeniach skrzyni w polu z gruberem przeganiał go Forterra 117km.

Beczki polskie powinny dawać radę bo to prosta konstrukcja jest, ważne aby nie żałować na mocniejszą pompę. Chociaż ja jestem zakochany w ance . Skrętna oś, wylew potężnym ciścieniem do dołu na 15m, ramię do ssania i napełnianie 18m3 w kilka minut cieszą .

lukas miałeś ty wszystkie tłoki w tej 16

O to to Lukas, o to to w tym „przeganiał” znamiennym, jest pies pogrzebany
Sąsiadowaliśmy kiedyś działka w działkę, z Panem, który w swoim c360 3p co rok kapitalkę robił i twierdził, że są to bardzo nieudane ciągniki. Może miał i rację, ale z drugiej strony, dodać należy, że Jego syn, tym 3p, z baronami piątkami po polu czwórką ganiał, a że się na polu rozpędzić na tej czwórce nie mógł, bo się silnik dusił, no to z drogi polnej ruszał, i gdy już wpadając na pole impet osiągnąwszy te brony opuścił, tak ani ich nie podnosił, ani prętowi od gazu od podłogi oderwać się nie pozwolił, nim pracy nie „przegonił”
Ja tam nie wiem jak bardzo Tobie w tym przeganianiu się spieszyło z tą szesnastką, ale mój Ojciec jeszcze w 2013 roku tym ciągnikiem, w pojedynkę, zaorać potrafił blisko 130 hektarów i obsiać je. Oczywiście całość oziminami, a jak aura sprzyjała, to jeszcze prysnąć od chwasta jesienią wszystko zdążył. No ale Jemu, się nie śpieszyło

Na jutro maciory 12 szt. - 4,40 netto. Kuźwa, jeszcze niedawno za tuczniki tyle nie było.

Może polecicie jakiś mulczer do kukurydzy? Ciągnik 90km miałby docelowo z tym pracować. Może być używka. A z polskich talex jest tani ale czy warto?

A w cenach tucznika bez zmian na przyszły tydzień?

Jaki traktor Ci to ciąga? U mnie massey 7620, 200 konny ma z taką ciężko.

nh t7 210 km, wykrecony teraz na 240 km, dawal rade, teraz powinno byc lepiej z niskich obrotow, szwagier case 160 km to ciagal, ale na pelno ostatbiego biegu nie zapinal

Jaki rozmiar ogumienia w beczce ?

Na poniedziałek 7.30 a na piątek 8 pewnie będzie

I co dalej po 5,8 niektórzy mają z kolegów ? Czy już więcej ?
Po jest pogłoska ze ceny dostały pstryka w noska

Sorry Nemezis, ale wczoraj nie zauważyłem, że edytowałeś, więc dziś z odp śpieszę. Otóż, wapno, oczywiście w lipcu sierpniu wysiewam. Nie pryskam w upały, ale nawet przy plus 15-18 stopniach i dużym nasłonecznieniu, w tej kabinie ugotować się można. Najprościej jest oczywiście szyby pouchylać, czy szyber unieść, no ale wtedy hałas, a przecież cicho ma być, no bo radio. Poza tym, chętnie tym ciągnikiem poplony w lipcu bym siał, bo wcale i nie do końca przekonany jestem co do tego, czy na te przeglądy za 7 tysięcy mnie stać

Niektóre zakłady 10 groszy w dół reszta pewnie czeka na jutrzejsza małą giełdę.

A dun +15 DKK
Wstawia ktoś?
400 netto już pewnie jest.

to jest ten moment na wstawienia warchlaka może być złoty strzał

Będzie jeszcze drożej, spokojnie

Uff... uspokoiłeś mnie.

Mówię o cenie warchlaka

Widać ciągle ten manewr działa,tzn. pompuje się cenę tucznika, a reszta sama już idzie. Zachód się już dusił od niechcianego warchlaka wiec należało coś z tym zrobić. Wygranym jest cykl zamknięty bo jest mniej podatny na takie ekstremalne wachniecia . Teraz wstawianie warchlaka zaczyna już być niezłym hazardem

Wiem, że o cenie warchlaka. Ale inflacja tak szybko wzrasta, że nie wiem, w co inwestować. Kupię drogiego warchlaka, drogi koncentrat, drogie zboże, drogi olej, więc i napewno tucznika sprzedam drogo, przynajmniej po 7zl netto na żywą wagę.
Mam łeb, co?

Zgadza się. PL 40zł tańszy niż DK, więc zaraz będą kolejki na pół roku do przodu

Chyba strzał w stope , albo kolano .

W naszej wiosce był 14 lutego Stiopa L. z Rosji krewny sąsiadów.
Powiadał ,że Dania buduje w Rosji duże chlewy.