Trzoda-Chlewna - Forum
https://www.trzoda-chlewna.com.pl/forumN/

PROBLEM Z RÓJĄ
https://www.trzoda-chlewna.com.pl/forumN/viewtopic.php?f=2&t=2019
Strona 1 z 2

Autor:  Jarek. [ środa 15 gru 2010, 16:03 ]
Tytuł:  PROBLEM Z RÓJĄ

Witam wszystkich hodowców trzody chlewne.
Mam do was takie pytanie, posiadam stado 12 loch część PBZ i część WBP, i knura PBZ.
Pasza ustawiona przez żywieniowca, preparat na toksyny podawany, wszelkie szczepienia na coli i inne.
Kiedy je kupiłem od znanego hodowcy z Szadku pewnie większośc wie o kogo chodzi miały po około 70 kg, przytrzymałem je do 120 kg i kiedy dostały rui pokryłem knurem po 21 dnaich nie było powtórki więc uznałem że są prośne, ale nie były. Gdy dostały rui ponownie zapłodniłem sztucznie ze stacji nasienia po 21 dniach takze wszystkie nie były prośne teraz postanowiłem z nimi sprobować po raz ostatni i jeśli znów nie beda prośne to będę zmuszony je sprzedac i starcic znow kupe kasy, bo przez te braki prosiakow nie moge się rozwijać sami wiecie jak to jest, jaki może być problem?? dodam że przeszedłem szkolenie z inseminacji, moj weterynarz twierdzi ze wszystko robie prawidłowo i żywieniowiec także tak twierdzi, więc w czym może być problem?

Autor:  baraki [ środa 15 gru 2010, 16:26 ]
Tytuł: 

skoro wszyscy potwierdzaja że prawidłowo zapładniasz to cieżko powiedziec gdzie tkwi problem, może masz PRRS?
Opisz dokładnie ze szczegułami w jaki sposób przeprowadzasz inseminację, jak przechowujesz nasienie to może gdzieś sie jakis błąd znajdzie..

Autor:  Jarek. [ środa 15 gru 2010, 16:35 ]
Tytuł: 

Nasienie przywożone ze stacji zawsze świeże w styropianowym pudelku podawane w temperaturze pokojowej wtedy, gdy maciora stoi murem

Autor:  baraki [ środa 15 gru 2010, 17:39 ]
Tytuł: 

No ale jak to wygląda dokładnie? Wchodzisz do chlewni, i nagle zauważasz że maciora stoi murem więc pędzisz do shiuzu po nasienie?

Autor:  Jarek. [ środa 15 gru 2010, 17:54 ]
Tytuł: 

codziennie sprawdzam tzn dosiadam maciory chodze z knurem i wtedy ja inseminuje, a przy inseminasji siadam na nia tylem podajac nasienie,zawsze nasienie bylo podane w calosci i nie wyrzucane. wprowadzam kateter do pochwy az poczuje blokade i podaje nasienie.

Autor:  maciej21 [ środa 15 gru 2010, 18:03 ]
Tytuł: 

Ale gdy nasienie przywieziesz i do momentu inseminacji gdzie je przechowujesz ,w jakiej temp.?

Autor:  Jarek. [ środa 15 gru 2010, 18:38 ]
Tytuł: 

w lodowce

Autor:  maciek* [ środa 15 gru 2010, 18:40 ]
Tytuł: 

nasienie sie przechowuje w temperaturze 17 stopni !!!!! w lodowce plemniki nie maja szans na przezycie

Autor:  baraki [ środa 15 gru 2010, 18:50 ]
Tytuł: 

No i mamy przyczynę! :D

Autor:  andrzej-guzik [ środa 15 gru 2010, 19:09 ]
Tytuł: 

Ale za pierwszym razem pokrył je knurem i też mu nie wyszło

Autor:  marek mokwa [ środa 15 gru 2010, 19:13 ]
Tytuł: 

licząc ilość powtórek to te kryte knurem były prawdopodobnie w sierpniu czyli prawdopodobnie w upały ale to jest domysł ???????????

Autor:  Jarek. [ środa 15 gru 2010, 19:22 ]
Tytuł: 

ok a mozecie mi powiedziec jak upał wpływa na przyjecie nasienia od knura ja rozumiem jedna sztuke a 5 szt? czekam jeszcze do 20 tego miesiaca i jak cos podam PG 600 i czekam na ruje co wy na to? oczywiscie nasienie bedzie tym razem w wyzszej temperaturze, i dzieki za pomoc

Autor:  Jarek. [ środa 15 gru 2010, 19:23 ]
Tytuł: 

a co mozecie powiedzieć na temat chodowcy z szadku bo ostatnio sprzedal mi knurka poprostu dzieciaka nie dosc ze nie nadaje sie do krycia to jeszcze boje sie zeby go nie zepsuc

Autor:  Jarek. [ środa 15 gru 2010, 19:32 ]
Tytuł: 

Wiem ze nie w tym miejscu pytam, ale ile dajecie loszka paszy, bo żywieniowiec doradził mi żeby miały pasze cały czas a 3 tygodnie przed porodem LK i jaki zakład mięsny w woj łódzkim moglibyście polecić? Bo co do grota mam mieszane uczucia a o reszcie zakładów każdy mówi, co innego.

Autor:  marek mokwa [ środa 15 gru 2010, 20:35 ]
Tytuł: 

zmien doradcę od pokrycia do 60 dnia 2,5 kg LL od 60 dnia do 85 3 kg dziennie a od 85 do 111 dnia 5 kg i przed porodem zmniejszać
LL to pasza o dużej zawartości włókna nawet 7% czyli owies+ jeczmień + otręba + troche soji

Autor:  bog66 [ czwartek 16 gru 2010, 20:44 ]
Tytuł: 

Jarek jaki środek stosujesz na mykotoksyny

Autor:  Jarek. [ niedziela 19 gru 2010, 20:40 ]
Tytuł: 

Stosuje mykosan firmy sano

Podalem im 17.12 środek na wstrzymanie ruji oestropan a 18.12 gestavet ponoć ruja po tym ma byc bardziej zauwazlna. zobaczymy około środy i jak będą stały to odczekam te 12 godzin do pierwszego pokrycia.
A co sądzicie o tym żeby je kryć 3 razy lub do momentu skończenai sie ruji??

Autor:  bog66 [ poniedziałek 20 gru 2010, 11:19 ]
Tytuł: 

chyba musisz zmienić ten środek bo to jest absorbent i nie wiąże wszystkich mykotoksyn a w szczególności zarealeonu który jest wyniszczający dla macior więcej inf.pod tel. na PW.

Autor:  F1 [ wtorek 22 sty 2013, 19:03 ]
Tytuł: 

Mieliście taki przypadek że locha po tygodniu powtórzyła ruję :roll: co mogło być tego przyczyną?

Autor:  kaluś [ wtorek 22 sty 2013, 20:17 ]
Tytuł: 

cysty na jajnikach

Autor:  stan1069@o2.pl [ środa 23 sty 2013, 14:09 ]
Tytuł: 

Może nie tyle powtórzyła co miała cały tydzien ruje , miałem taką kurew.. co stała jak wryta tydzien i knura puszczałem potem przestałem a i jeszcze ze 3 dni chciała :lol: :lol: nie puszczałem ale prośna była , poprostu się skurwi........... :lol:

Autor:  F1 [ wtorek 29 sty 2013, 13:54 ]
Tytuł: 

No i kolejne po czterech tygodniach powtarzają :twisted: pierwszy ras mam coś takiego :evil:

Autor:  kaluś [ wtorek 29 sty 2013, 18:37 ]
Tytuł: 

to mogą być mykotoksyny

Autor:  F1 [ wtorek 29 sty 2013, 19:29 ]
Tytuł: 

Też tak podejrzewam bo dostawały kiszone kuku , co teraz robić?

Autor:  stan1069@o2.pl [ wtorek 29 sty 2013, 20:36 ]
Tytuł: 

Tak się na kupnym dorobisz
znam takiego co sprzątal strychy ze zboża i to dawal maciorom bez zakwaszacza
całymi dniami chodził w rękawicach jak bokser i puszczal knura :lol: a prosiąt ni ++++ :lol:
zrobił badania w kierunku chorób które psują rozród wyszło czysto
dał zakwaszacza do paszy w maksymalnych dawkach i wszystko wróciło do normy

Autor:  kaluś [ wtorek 29 sty 2013, 20:46 ]
Tytuł: 

dodawaj mycofix plus z biominu 1 kg na tone
jeden z nielicznych który jest na algach morskich a nie na glikokrzemianach

Autor:  F1 [ wtorek 29 sty 2013, 21:24 ]
Tytuł: 

No dałem Emy do zakiszania ale pewnie na to nic nie ma wpływu :evil:

Autor:  Pablo80 [ wtorek 29 sty 2013, 21:37 ]
Tytuł: 

A tą kukurydze kisiłeś ześrutowaną czy całe ziarno w workach?

Autor:  brzydal [ wtorek 29 sty 2013, 21:37 ]
Tytuł: 

stan a wytłumacz jaki wpływ ma zakwaszacz na paszę zanieczyszczoną mykotoksynami

Autor:  F1 [ wtorek 29 sty 2013, 21:41 ]
Tytuł: 

Pablo80 pisze:
A tą kukurydze kisiłeś ześrutowaną czy całe ziarno w workach?
Ześrutowałem i na pryzmie okryłem folią i ziemią cienko 8)

Autor:  stan1069@o2.pl [ wtorek 29 sty 2013, 22:28 ]
Tytuł: 

brzydal pisze:
stan a wytłumacz jaki wpływ ma zakwaszacz na paszę zanieczyszczoną mykotoksynami
Może to żle nazwalem
jeżeli chodzi o działanie to według tego co wiem , preparat ma uniemożliwiać wchłonięcie się tych mykotoksyn organiżm żywiciela

Autor:  baraki [ wtorek 29 sty 2013, 23:47 ]
Tytuł: 

Te preparaty to szajs i wyciąganie kasy, na jedno pomoga na drugie zaszkodzą bo nie ma takich co to potrafia wybrac selektywnie mykotoksyny, przy okazji też unieruchomią witaminy i znowu lipa!
Locha ma dostać pasze dobrej jakości, bez grzyba, jak mamy trefny towar to skarmiac tucznikiem, ten żyje krótko i wpierw zejdzie od żelaza w karku niż mykotoksyn.

Autor:  brzydal [ wtorek 29 sty 2013, 23:55 ]
Tytuł: 

ale pogadaj z przedstawicielami firm paszowych obowiązkowo każą dawać lochom ich cudowny preparat ostatnio z jednej firmy zachwalał mi takowy cód powiedziałem ze nie ma potrzeby bo zebrałem suche zboże pryskałem 3 razy fungicydem tak ze na polu też małe ryzyko porażenia, ale te argumenty tez go nie przekonały w końcu mówi że nawet ja nie mam mykotoksyn jego preparat i tak mi jest potrzebny bo pozytywnie lochom na wątrobę wpływa

Autor:  baraki [ środa 30 sty 2013, 01:04 ]
Tytuł: 

Też się kiedys dałem na to namówić i zaczęły sie rodzic martwe prosięta, padłe w czsie porodu, odstawiłem ten mykofix i jak rtęką odiał te problemy z porodami.
Potem mi dopiero tłumaczył ze dajac preparat na mykotoksyny trzeba zwiększyc % premiksu bo inaczej będą niedobory!
Co do kukurydzy to moja lk i lp wygląda tak że jest to ccm+ soja i premix i wszystko ok, skuteczność krycia ponad 90%

Autor:  lukas1982 [ środa 30 sty 2013, 10:05 ]
Tytuł: 

Akurat mycofix jest chyba najbezpieczn iejszym środkiem dostępnym na rynku co nie znacza że nie wchłania witamin

Autor:  brzydal [ środa 30 sty 2013, 10:19 ]
Tytuł: 

w tym roku była sucha jesień i kukurydza nie pleśniała w kolbach szczególnie jak była wcześnie zebrana

Autor:  SA [ środa 30 sty 2013, 11:44 ]
Tytuł: 

A morze grypa

Autor:  Grzesiek [ czwartek 31 sty 2013, 15:43 ]
Tytuł: 

F1 pisze:
No i kolejne po czterech tygodniach powtarzają :twisted: pierwszy ras mam coś takiego :evil:

Przecież locha ma ruję co 21-23 dni a piszesz że powtórzyły po 4 tygodniach to albo zaprosiłeś zbyt wcześnie zanim weszły dobrze w ruję albo Twoje maciory mają rozregulowany cykl płodności

Autor:  SA [ czwartek 31 sty 2013, 16:09 ]
Tytuł: 

Jezeli jesto czynik chorobowy to tak będzie że będo powtarzały po 4 albo po 5 tygodniach ponieważ poroniły zarodki iwyszły z normalnego cyklu .Trzeba zrobić badanie krwi żeby widzieć co to jest

Autor:  Muchozolali [ czwartek 31 sty 2013, 17:46 ]
Tytuł: 

F1 pisze:
No i kolejne po czterech tygodniach powtarzają :twisted: pierwszy ras mam coś takiego :evil:


a zaszczepił Pan na Parwowirozę

Autor:  lukas1982 [ czwartek 31 sty 2013, 18:15 ]
Tytuł: 

Albo za blisko rozpłodnika trzymasz i lochy tak się jarają że są w stanie zresorbować płód aby móc znów się pobzykać.

Autor:  krzywy [ czwartek 31 sty 2013, 19:01 ]
Tytuł: 

Lukas, nie przesadzaj. Muchozal ma rację z tą parwowirozą.
Przy mykotoksynach były by duże problemy w trakcie i po porodzie np:
wydłużone porody,
dużo uduszonych prosiąt, pomimo drożnych dróg rodnych,
rozkroczność prosiąt,
u loszek objawy przypominające ruję ( obrzęk zewnętrznych narządów rodnych).
Dlatego u loch ostrożnie z kukurydzą nieznanej jakości.

Autor:  F1 [ czwartek 31 sty 2013, 19:22 ]
Tytuł: 

Muchozolali pisze:
F1 pisze:
No i kolejne po czterech tygodniach powtarzają :twisted: pierwszy ras mam coś takiego :evil:


a zaszczepił Pan na Parwowirozę
Nom niestety nie, za trzy tygodnie się okaże 8)

Autor:  krzywy [ czwartek 31 sty 2013, 21:06 ]
Tytuł: 

Jeśli pokryłeś te powtórki to będzie ok. Na parwowirozę lochy chorują najczęściej tylko raz w roku. Dlatego najbardziej jest widoczna u loszek.

Autor:  Falco [ piątek 01 lut 2013, 00:14 ]
Tytuł: 

F1 pisze:
Mieliście taki przypadek że locha po tygodniu powtórzyła ruję :roll: co mogło być tego przyczyną?


A hormony może stosowałeś? Mogłeś je tym rozregulować.
Dwa, co to za loszki? Może jakieś F1? Raczej stawiam, że nie czyste PBZ.
Po trzecie, jest krótki dzień, jest chłodno, mają niski poziom własnych hormonów, pewnie mają bardzo krótki okres tolerancji, jak je kryjesz, to już jest tak właściwie końcówka rui i nie dochodzi do zapłodnienia, po trzeciej próbie powinno być ok :wink: teraz dzień się wydłuża a nie skraca
ps. zacznij je podwójnie karmić na trzy dni przed spodziewanym terminem rui, albo nawet 3 razy dziennie, tolerancja będzie lepiej widoczna i dłuższa

Autor:  SA [ piątek 01 lut 2013, 10:02 ]
Tytuł: 

Falco pisze:
F1 pisze:
Mieliście taki przypadek że locha po tygodniu powtórzyła ruję :roll: co mogło być tego przyczyną?


A hormony może stosowałeś? Mogłeś je tym rozregulować.
Dwa, co to za loszki? Może jakieś F1? Raczej stawiam, że nie czyste PBZ.
Po trzecie, jest krótki dzień, jest chłodno, mają niski poziom własnych hormonów, pewnie mają bardzo krótki okres tolerancji, jak je kryjesz, to już jest tak właściwie końcówka rui i nie dochodzi do zapłodnienia, po trzeciej próbie powinno być ok :wink: teraz dzień się wydłuża a nie skraca
ps. zacznij je podwójnie karmić na trzy dni przed spodziewanym terminem rui, albo nawet 3 razy dziennie, tolerancja będzie lepiej
widoczna i dłuższa

Ale pomogłeś człowiekowi już więcej namieszać wgłowie niemogłeś
to są same bzdury .

Autor:  Falco [ czwartek 07 lut 2013, 18:46 ]
Tytuł: 

Może bzdury, ale nich zainteresowany się na ten temat wypowie.
A co mi odpowiesz, pierwiastka, w pierwszym miocie 17szt, 16 żywych, po odsadzeniu pierwsza ruja się opóźnia, wywołana hormonami jak przychodzi, to krycie bez powodzenia, kolejna jak w zegarku 21 dni, jak pierwsza, dość słaby i krótki okres tolerancji, też bez powodzenia, trzecia próba podobnie. Wykluczam mykotoksyny, w końcu wszystkie jedzą to samo, inne nie mają problemów. Parwowiroza odpada bo regularna ruja i podobnie inne z jej grupy bez problemów. Jakość nasienia też odpada, w końcu trzy razy trafić na kiepskie to byłby wyjątkowy pech.

Autor:  krzywy [ czwartek 07 lut 2013, 18:57 ]
Tytuł: 

Falco, ktoś wcześniej pisał, przesadziłeś z hormonami. Cysty na jajnikach i po ptokach.

Autor:  Falco [ czwartek 07 lut 2013, 19:28 ]
Tytuł: 

Nie wiem czy to się miało tyczyć mnie czy kol. F1 ?
Gdyby mnie, to niby czemu miałbym przesadzić z hormonami? Nie stosuję ich regularnie, sporadycznie i w pojedyńczych przypadkach

Autor:  krzywy [ czwartek 07 lut 2013, 20:11 ]
Tytuł: 

Ruja pewnie była, ale cicha i jej nie zauważyłeś (loszka, liczny miot, wychudzona). A ty w ciągu tygodnia chcesz mieć drugą ruję. Podałeś hormony w niewłaściwym czasie, a to może spowodować cysty. Kiedyś o czymś takim czytałem. Dotyczy Falco.
U F1 jest pewdopodobnie parwowiroza.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+2godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/