F1 pisze:
Nie na wszy nie wiem skąd się to dziadostwo wzięło chyba na wecie przyjechały bo u loch gdzie krew na Aujeszky brali próby
Mniej więcej rok temu u mnie wystąpiły na tuczarni, nawet nie pamiętam ile lat wcześniej były ostatnio. Nie wiem skąd akurat tam przywędrowały, bo mnie kilka lat wet nie odwiedzał, ci od Aujaszego też tam nie wchodzili bo lochy mam w innym budynku. I to nie kilka tylko po kilkadziesiąt sztuk na każdej. Pewnie i wcześniej było mniej, nie zauważyłem i się namnożyły. Kiedyś był na rynku bardzo dobry i tani środek Pularyl ale został wycofany. Wet nic nie miał, sprzedał mi za parę groszy przeterminowany środek dla bydła na gzy i muchy. Wylałem każdej po kilka ml. ma grzbiet i rozsmarowałem rękawicą. Nie zauważyłem, żeby zdechła od tego chociaż jedna mucha, ale na wszy pomogło. Pozdychały i od tego czasu nie ma. Problem był tylko z tym, że po ponad dwóch tygodniach szły na sprzedaż i były na grzbietach prawie tak samo zielone jak tuż po smarowaniu. I najgorsze, że można tego było zmyć. Bałem się że mi je zutylizują, na szczęście nic się nie stało.
Co do Dectomaxu, używałem trzy razy, trzy razy falowo robiłem lochy i mam nie najlepsze zdanie.