Trzoda-Chlewna - Forum
https://www.trzoda-chlewna.com.pl/forumN/

Padają mi świnie. Czy to zawał?
https://www.trzoda-chlewna.com.pl/forumN/viewtopic.php?f=3&t=2663
Strona 1 z 2

Autor:  MAREK.R [ niedziela 09 gru 2012, 14:35 ]
Tytuł: 

Pracuje w lecznicy/w Niemczech to tz.Praxis/ gdzie mamy pod opieka ok.130tys.macior+900tys.tucznikow.I problemow z rozyca nie ma.Ja w ciagu 10 lat pracy spotkalem sie z TRZEMA!!!!! idywidualnymi przapadkami tej choroby.I to wszyskto.I jest to problem dlla modych lek.wet. bo oni jak nie maja szczescia to jeszcze nie widzieli tz.plam rozycowych.Nie jestem
naukowcem ale moim zdaniem czynnikiem ktory przyczynil sie do tej sytuacji jest TRZYKROTNE W CIAGU ROKU SZCZEPIENIE MACIOR P. ROZYCY/dywanowe/.Bakterie rozycy sa b.dobrze rozpoznawalne przez uklad immunologiczny/dlatego taki nagly wzrost temperatury ponad.41°C/.Przeciwciala powstaja b.szybko i u tucznikow utrzymuja sie az do uboju.Poprzez 3xszczepienie macior osiagamy duze stezenie przeciwcial we krwi nowo narodzonycz prosiat i brak problemow na tuczarni.Dlatego nie powinno byc rozycy u warchlakow sprowadzanych z zachodu .

Autor:  baraki [ niedziela 09 gru 2012, 15:08 ]
Tytuł: 

Marku u mnie w chlewni szczepie lochy podczas laktacji i różyca pojawia sie już u 20kg warchlaków i gdybym nie zaszczepił warchlaków niema mowy żeby dożyły do końca tuczu!
Pod koniec lata miałem dostawę loszek z Luksemburga, po 4-5 dniach prawie wszystkie dostały różycy (pomimo szczepienia na wejściu).

Autor:  MAREK.R [ niedziela 09 gru 2012, 15:19 ]
Tytuł: 

Temat rozyca.Dla tych ktorzy nie maja za wiele do czynienia ze swinmi to jak sie widzi ze zwierze nagle lezy,nie je,temp.ponad 41°C to pierwsze co przychodzi na mysl to rozyca.I to moze byc prawda.Ale jak nie ma typowych dla rozycy plam to moga byc tylko przypuszczenia.W tym momencie podajesz preparat z grupy penicyliny-jest poprawa nie ma sprawy.Tylko to /bez plam/ moze tez byc APP,streptokokoza,Glaser,grypa.Przy chor. wirusowych temp. nie spadnie bo antybiotyk na wirus nie dziala.Jezeli to rozyca po 6-10godz.mamy znaczaca poprawe,swinia podchodz do koryta- wszyscy szczesliwi.Jezeli mamy APP, to jak swinia nie padnie, to objawy tak szybko nie ustepuja/bo krwotoczne zmiany w plucach -zrob sekcje bedziesz wiedzial co jest/ i trzeba kilkakrotnie podac amoxycyline.
OGOLNIE: JAK KLOPOTY Z WLASCIWA DIAGNOZA TO LEPIEJ PODAC PREPARATY Z AMOXYCYLINA JAK PENICYLINA.To jest antybiotyk o szerokim spektrum dzialania i bakterie sa na niego bardziej wrazliwe.Takze streptokoki czy bakt.chor.Glassera.

Autor:  MAREK.R [ niedziela 09 gru 2012, 15:36 ]
Tytuł: 

baraki!!!Ja nie chce tu niczego nie chce uogolniac czy tez stawiac diagnozy dla wszystkich.My tu szczepimy maciory PORCILIS ERY+ PARWO.Tylko ze podajesz szczepionke podczas laktacji i to 2x roku.To znaczy do nastepnego porodu masz 113dni i pozim przeciwcial w surowicy/tym samym w siarze/jest zbyt niski.To takie moje przypuszczenia.
ACONAR-macie kontakty z roznymi madrymi ludzimi.Moze ktos moglby wyjasnic ten problem.Po co pisac kolejny raz np.o pasozytach swin czy coli.

Autor:  baraki [ niedziela 09 gru 2012, 15:40 ]
Tytuł: 

Robiłem sekcję, App oraz inne choroby płuc ,wykluczone, w momencie wybuchu zachorowań u części chorujących zwierząt pojawiaja się charakterystyczne romboidalne plamy więc nie wydaje mi się żebym źle rozpoznał chorobę.

Autor:  nemezis [ niedziela 09 gru 2012, 15:43 ]
Tytuł: 

Marku R czyli szczepicie tylko maciory a tucznika juz nie ?????

Autor:  stan1069@o2.pl [ niedziela 09 gru 2012, 16:03 ]
Tytuł: 

Podczs laktacji i to w dodatku 3 tyg organizm matki ma się skupić na przekazywaniu przeciwcial potomstwu ,które ma za zadanie przygotować mlody organizm do warunków panujacych w ktorym przyjdzie mu żyć
szczepiac w tym czasie organizm matki skupia się na sobie i zamiast przekazywać przeciwciala , je pewnie produkuje dla siebie o ile jest na tyle zdrowy żeby to czynił

Autor:  F1 [ niedziela 09 gru 2012, 16:28 ]
Tytuł: 

baraki pisze:
Marku u mnie w chlewni szczepie lochy podczas laktacji i różyca pojawia sie już u 20kg warchlaków i gdybym nie zaszczepił warchlaków niema mowy żeby dożyły do końca tuczu!
Pod koniec lata miałem dostawę loszek z Luksemburga, po 4-5 dniach prawie wszystkie dostały różycy (pomimo szczepienia na wejściu).
A co to za materiał sprowadziłeś aż z Luxemburga to w POLSCE już ni ma dobrych świń ? :lol:

Autor:  Muchozolali [ niedziela 09 gru 2012, 18:35 ]
Tytuł: 

szanowni państwo różyca w Polskich fermach o wysokim statusie objawia się
wiekszości problemem na zastawkach
palmy różycowe to jest klasyczny objaw
problem pojawia się wtedy jak machniemy na to ręką a drążymy tematu.
a taka coś na temat amoxy
widziałem na własne oczy posiewy i antybiogramy
gdzie na paciorkowce nie działa amoxy nawet z inchbitorem

Autor:  baraki [ niedziela 09 gru 2012, 20:01 ]
Tytuł: 

F1 pisze:
baraki pisze:
Marku u mnie w chlewni szczepie lochy podczas laktacji i różyca pojawia sie już u 20kg warchlaków i gdybym nie zaszczepił warchlaków niema mowy żeby dożyły do końca tuczu!
Pod koniec lata miałem dostawę loszek z Luksemburga, po 4-5 dniach prawie wszystkie dostały różycy (pomimo szczepienia na wejściu).
A co to za materiał sprowadziłeś aż z Luxemburga to w POLSCE już ni ma dobrych świń ? :lol:

To narazie tajemnica :wink:

Autor:  MAREK.R [ niedziela 09 gru 2012, 21:14 ]
Tytuł: 

baraki!!!Ja nie neguje twojej diagnozy.Mnie interesuja tylko te mechanizmy
ktore powoduja ze szczepienie nie dziala.

Autor:  MAREK.R [ niedziela 09 gru 2012, 21:23 ]
Tytuł: 

nemezis!!! Ja podalem te liczby swin ktore obslugujemy tylko po to by was przekonac ze moje doswiadczenia to maja konkretne podstawy.TU NIKT NIE SZCZEPI WARCHLAKOW CZY TUCZNIKOW. I to musi miec jakas przyczyne.
Moze ktos ma koncepcje jak to wyjasnic.

Autor:  MAREK.R [ niedziela 09 gru 2012, 21:28 ]
Tytuł: 

Mucho-doktor:
Czytaj doklandie co pisze.Ta amoxy radze stosowac tylko przy klopotach z diagnoza a nie gdy wiadomo ze to rozyca/plamy/!!!!!!!!!.

Autor:  baraki [ niedziela 09 gru 2012, 21:36 ]
Tytuł: 

Może warunki środowiskowe?
Macie tam ruszt, cpp/cpp, dezynfekcja, i to w efekcie ogranicza natężenie włoskowca w środowisku. U mnie jest z tym nieco gorzej, cpp/cpp nie jest zachowane, w czesci głęboka ściółka, i tu może byc przyczyna.
Z drugiej strony jak zaczynałem miałem dużo gorsze warunki a problemów z różyca w zasadzie nie było, pojedyncze przypadki i tylko postac skórna.

Autor:  nemezis [ niedziela 09 gru 2012, 21:42 ]
Tytuł: 

Baraki to ty cały czas masz problem z rózycą?????O jakiej szczepionce pisałes strone wczesniej surowica przeciwrózycowa czy jakis ruwax???

Autor:  baraki [ niedziela 09 gru 2012, 21:49 ]
Tytuł: 

Nie mam problemu bo szczepie warchlaki ale latem w jednej grupie (teoretycznie szczepionej) coś koło 10 sztuk zachorowało z czego padło 7 no i od czasu do czasu jakis warchlaczek dostanie plam jeszce zanim go zaszczepię no i te loszki o których pisałem, także zarazek jest i tylko czeka na okazje lub błąd.

Autor:  mietko75 [ niedziela 09 gru 2012, 21:54 ]
Tytuł: 

Z pół roku do tyłu Baraki pisał że u niego cisza , spokój , świnie wcale nie chorują i żadnych leków nie używa . Nawet dozownika do leków miał nie mieć, a ja się doczytałem jak opisywał szczegółową budowę tegoż dozownika i wszelakie kombinacje z lekami . :twisted: :twisted:

Autor:  nemezis [ niedziela 09 gru 2012, 21:58 ]
Tytuł: 

Zarazek był jest i bedzie przyjmuje sie ze 70-80 % swin jest nosicielem włoskowca rózycy a do aktywacji tego dziadostwa zazwyczaj przyczynia sie jakis czynnik zewnetrzny np. u mnie było to nagłe podanie białka plus stres cieplny.

Autor:  nemezis [ niedziela 09 gru 2012, 22:09 ]
Tytuł: 

MAREK.R pisze:
baraki!!!Ja nie neguje twojej diagnozy.Mnie interesuja tylko te mechanizmy
ktore powoduja ze szczepienie nie dziala.
Z tego co mi wiadomo to szczepienie macior daje odpornosc jej samej i potomstwu [poprzez siare] do około 12-16 tyg. gdzie zresztaą [słowa mojego weta] zakazenie prosiąt do tego wieku nalezy do zadkosci.

Autor:  brzydal [ niedziela 09 gru 2012, 22:31 ]
Tytuł: 

u mnie zawsze wystarczało szczepienie loch w 3 tyg laktacji i loszek przed kryciem aż do jesieni bieżącego roku

Autor:  nemezis [ niedziela 09 gru 2012, 22:36 ]
Tytuł: 

Mam takie pytanie teoretyczne do was skoro rózyca jest zarazliwa poprzez kontakt to czy np.moze to sie przeniesc poprzez muchy albo komary z obiektu do innego obiektu?????

Autor:  stan1069@o2.pl [ niedziela 09 gru 2012, 23:18 ]
Tytuł: 

nemezis pisze:
Mam takie pytanie teoretyczne do was skoro rózyca jest zarazliwa poprzez kontakt to czy np.moze to sie przeniesc poprzez muchy albo komary z obiektu do innego obiektu?????
Nawet much i komarow nie potrzeba
rożyce sobie wnosisz do chlewni we workach :lol: :lol: a nawet przez poidla :lol:
[ kurz w zbozach ,mączki rybne itd ]

Autor:  nemezis [ poniedziałek 10 gru 2012, 00:06 ]
Tytuł: 

MAREK.R pisze:
nemezis!!! Ja podalem te liczby swin ktore obslugujemy tylko po to by was przekonac ze moje doswiadczenia to maja konkretne podstawy.TU NIKT NIE SZCZEPI WARCHLAKOW CZY TUCZNIKOW. I to musi miec jakas przyczyne.
Moze ktos ma koncepcje jak to wyjasnic.
Tak koncepcyjnie Marku R.jak pisałem powyzej, do wyskoczenia rózycy musi byc [prawie zawsze] jakis czynnik zapalny zewnetrzny- stres cieplny .pasza [nagła zmiana ''podanie białka''] podobnie jak przy obrzekówie pasza moze byc dobra ale warunki do dupy albo na odwrót .Jako ze znam ciut uczciwosc Niemiecką [nie z wycieczek obiektoznawczych] powiem tak tam pasza premiks koncentrat czy inne dodatki jest zgodna z etykietą nie ma mowy o jakim kolwiek ochrzczeniu.Paradoksalnie uczciwosc [pasze] plus oczywiscie warunki srodowiskowe plus utylizacja padliny eliminuje wyciągniecie tej zawleczki od granatu.W Polsce kazdy chce zyc od własciciela mieszalni po magazyniera ,pracownika lini i kierowce dzis przyjechała pasza bez soji za dwa dni z soją jako ze to były upały mamy bum . Polak jak Polak nie zgłosił do bakutilu zakopał w oborniku w nocy odkopał lis i pomykał z kawałkiem przez wies itd.To tak koncepcyjnie.

Autor:  waldek66 [ niedziela 06 sty 2013, 21:03 ]
Tytuł: 

stan1069@o2.pl pisze:
darusiek1 pisze:
Przed śmiercią świnie wyglądają na zdrowe. Parę godzin przed śmiercią zalegają i jak chce się ją ruszyć to piszczą.
Jak piszczą przy ruszaniu to znaczy że je coś boli pewnie
jak wcześniej im sie nic nie dzieje , to może streptokokoza powoduje ból a śmierć koledzy z kojca
chyba że umierają w samotności

Autor:  waldek66 [ niedziela 06 sty 2013, 21:08 ]
Tytuł: 

po 3 tyg szczepić mykofleksem i spokuj w chlewni

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+2godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/