Wszędzie kłócą się rodacy, Rzecz normalna – to Polacy. W pracy, w szkole, w sklepie, w domu, kłócić wszędzie jest się komu.
Przykład dany jest odgórnie: Kłótnie przy wyborczej urnie. Kto na kogo zagłosuje? „tamten żydem”, „ten burżujem”
Kłócą ciągle się posłowie, lecz „przepraszam” nikt nie powie. Rząd się kłóci z opozycją, opozycja... z koalicją.
Tak pracuje nasza władza, Mi to jednak nie przeszkadza. Gorzej, bo ta kość niezgody, Padła też na Forum trzody.
Kłóci się tu jeden z drugim, o to, jak nie popaść w długi. Kłótnia często też dotyczy jak swe koszty kto wyliczył.
Jest ostatnio akcja taka, by się kłócić o warchlaka. Kto za ile go wychowa, wszystkich o to boli głowa.
Który lepszy, nasz – krajowy? Czy zachodni – przemysłowy? Który lepszy, bardziej zdrowy? Droższy, tańszy, czy targowy?
Kłótnia jest też o tucznika, bo wychodzi z przelicznika, że przy takich cenach niskich straty – owszem, lecz nie zyski!
Zwłaszcza jeśli tucz otwarty, Bo to gorsze niż gra w karty. Bo jak nie chcesz wciąż być spięty, „Zainwestuj w tucz zamknięty!”
Tak dziś twierdzą przeciwnicy, A co na to zwolennicy? „To nieprawda! Co w tym złego? Da się wyżyć z otwartego!”
I tak wkoło, mam dość tego, Jeden czepia się drugiego. Każdy chciałby dawać rady, Ale nikt nie powie prawdy.
Stracił w końcu, czy zarobił? Sprzedał rzepak, czy przerobił? Ma warzywa, czy blefuje? Tuczy świnie, czy skupuje?
Kto tu w końcu jest rolnikiem? Kto agentem- pośrednikiem? Kto tu kogo oszukuje? Kto podwójnie się loguje?
Nie ma zgody bez współpracy. Więc zabierzmy się do pracy. Każdy, kto ciężko pracuje, Swoich spraw więc niech pilnuje!
|