stan1069@o2.pl pisze:
Bezbarwny jak masz coś do powiedzenia to powiedz a nie rób mi tu wykładów o mnie dobra . tak się składa że i trochę praktyki mam
zakolczykowałem 2 dniowe żeby mi się nie pomieszały bo od jednej były inseminowane na loszki to tydzień chodziły z wykrzywionymi łbami , po tygodniu jeden zgubił , po odstawie jeden sobie rozdarł ucho bo się zahaczył o sznurek a zanim były do krycia to ani jedna nie miała kolczyka tylko dziure w uchu i ta dziura nie była mała bo jak ucho rosło to i dziura . Pewnie jak bym je zakolczykował jako warchlaki to by donosiły do uboju np. ale kolczyk plastikowy podczas parzenia mięknie i wylatuje do tego jeszcze póżniej wędruje do opalania sierści i kolczyka . Swego czasu był potrzebny do sprzedaży paszport od sołtysa i przy okazji dawali kolczyki po złotówce , ale zakład do którego szły tuczniki kolczyki kazał sobie schować a tatuowali nr dostawcy wtedy podobnie tłumaczyli jak ja wyżej i jeszcze dodawali że pod kolczykiem zastaje syf .
w cyklu zamkniętym świnia ma być oznaczona jak opuszcza gospodarstwo i chyba lżej ją klepnąć w łopatke niż zagonić do kąta i się z nią męczyć do tego tatuownica zostaje a kolczyk już nie i jeszcze zależy jakie kolczyki sobie kupisz , bo np. w maciore nie każdy wejdzie
.Tatuownice możesz kupić wraz ze swoim nr gospodarstwa i masz spokój , gorzej jest z liczbami w niej bo igiełki mogą wylecieć .
Masz jeszcze jakieś wątpliwości ????
Absolutnie żadnych wątpliwości nie mam. Dodam jeszcze, że jak nikt inny potrafiłeś uzmysłowić mi, iż to ja mam problem z pojęciem tego, że tak naprawdę mam cykle...otwarte
Tym co napisałeś o rosnącej wraz z uchem dziurze po kolczyku itd... udowodniłeś żeś nie tylko gawędziarz, ale i praktyk(czoła chylę)...jeśli jeszcze kiedyś przyjdzie Ci kolczykować prosięta, rób to nie w drugim dniu, a drugim tygodniu życia, wtedy już na tyle mocne karki mają, że łby im się od ciężaru kolczyka nie wykrzywiają.
Pozdrawiam.